Kto powiedział, że nie da się tego logicznie wytłumaczyć? Czy długość i szerokość geograficzna muszą być zmorą? Ależ skąd! Szóstoklasiści przekonują się o tym podczas nietypowych lekcji geografii. Przecież taka mała mandarynka, udawana kula ziemska, po obraniu ze skórki ma południki. Tak. One naprawdę tu są. Półokręgi, łączące bieguny. Po zjedzeniu cząstki można też ustalić kąt, jakie to proste. Ten kąt między półpłaszczyznami kawałków cytrusów to przecież nic innego jak długość geograficzna. Mamy to! Lekcja nie musi być nudna, może być za to soczysta.